Na pewno urokliwym i malowniczym krajobrazem który rysuje mi się zza senatorskich okien który kusi mnie by przyjrzeć mu się bliżej…
Ale urok urokiem, mróz robi swoje, więc zziębnięta i przemarznięta wracam i marzę o czymś co mogłoby rozgrzać mnie jak najszybciej …Lobby bar miejsce gdzie ukoimy nerwy, zatrzymamy się na chwilę i oczywiście rozgrzejemy.
Pierwszy niech będzie koniak i armaniak, gdyż działa jak dla mnie szybko i przyjemnie jeżeli chodzi o rozgrzanie, mówi się, że brandy zrozumiałe jest po 40-ce i ma wtedy sens, ale uważam że szybciej można go rozgryźć. Destylat ze sfermentowanego soku z winogron jest wytwarzany wszędzie na świecie –ale najlepszy pochodzi z Francji.
Jeśli chodzi o marki, istnieje parę wskazówek. Koniak musi leżeć w dębowych beczkach przez dwa lata, zanim się go uwolni, a jego jakość może być oznaczona następująco:
–VS (Very Specjal) – najmłodszy alkohol czyli min. 2 lata
–VSOP (Very Specjal Old Pale) -najmłodszy składnik ma min.4 lata
–XO (extra old) -najmłodszy składni ma min.6 lat
Kolejny alkohol w kolejce to whisky który kojarzy mi się z męskimi rozmowami a z kobiecego punktu widzenia jeżeli marzymy o naprawianiu świata, szkocka z lodem nadaje się do tego idealnie.
Nasz bar jest wyposażony idealnie więc można i pomarzyć i poważnie porozmawiać…